Harmonogram karmienia noworodka – czy karmienie „na czas” to dobry pomysł?

Często na konsultacjach laktacyjnych słyszę pytanie „Czy naprawdę mam karmić co 3 godziny? Po 15 minut z obu piersi?”. Jak myślisz, jaka jest właściwa odpowiedź na to pytanie? Czy karmienie „na czas” to dobry pomysł?

Mam wrażenie, że obecnie chcielibyśmy wszystko wpisać w tabelki, kontrolować i budować na tym poczucie naszego bezpieczeństwa. Nasza kultura jest skoncentrowana na wykonywaniu zadań, a na matkach często wywiera się presję, aby np. ustalić harmonogram dnia i karmienia dziecka. Jest to niestety bardzo złudne w kontekście karmienia piersią. Kiedy kobieta próbuje przejąć kontrolę ignorując naturalne potrzeby noworodka, pojawia się ryzyko, że nie będzie wiedzieć, czy dziecko podczas karmienia zjadło odpowiednią ilość mleka.

Chciałabym Ci zaproponować nieco inne spojrzenie na temat karmienia. Spróbujmy zastąpić ścisły harmonogram i kontrolę, obserwacją potrzeb dziecka, elastycznością i indywidualnym rytmem karmień!

Z moich doświadczeń zawodowych karmienie piersią to odpuszczenie, elastyczność, pewność siebie, zaufanie do swojego ciała i dziecka.

Jak karmią ssaki? Zaczerpnijmy inspirację z natury!

Aby lepiej zrozumieć kwestię karmienia noworodka, spójrzmy jak karmią inne ssaki. Podzielmy je na grupy w kontekście karmienia swojego potomstwa. Ssaki kryjówkowe np. króliki mają mleko bogate w tłuszcz i białko, aby potomstwo było syte przez dłuższy czas, kiedy rodzica nie ma w kryjówce. Ssaki chodzące np. krowy będą miały mniejszą zawartość białka i tłuszczu, ponieważ młode może chodzić za mamą i często jeść jej pokarm. U ssaków gnieżdżących się mama wraca do potomstwa co 2-3 godziny i tutaj mleko będzie miało mniej białka i tłuszczu niż u ssaków kryjówkowych, a więcej niż u ssaków chodzących za matką. Ostatnia grupa to ssaki noszące np. kangury. Młode potrzebują ciepła, bliskości, ponieważ są najmniej dojrzałe w momencie narodzin. Ich mleko będzie miało niski poziom białka i tłuszczu.

Do której grupy możemy zatem zaliczyć człowieka? Analizując skład ludzkiego mleka wiemy, że ma ono najmniej tłuszczu i białka w porównaniu do innych ssaków – dlatego człowiek to ssak noszący! Noworodek potrzebuje częstych karmień, tulenia i noszenia.

Kiedy próbujemy poprawić naturę, często zmieniamy tryb opieki na „kryjówkowy”, karmimy rzadziej, słysząc „dobre rady” – nie noś bo przyzwyczaisz. Każda mama i jej dziecko tworzą niepowtarzalną parę i ta para posiada swój indywidualny rytm karmienia. Pozwólmy po porodzie odnaleźć noworodkowi jego naturalny rytm, bez narzucania mu konkretnych schematów.

Karmienie zgodne z indywidualnymi potrzebami kluczem do laktacyjnego sukcesu

Karmienie naturalne to karmienie według potrzeb dziecka i mamy. Wiemy też, że dla prawidłowej stymulacji procesu laktacji tych karmień na dobę powinno być 8-15. Kiedy mówimy, że dziecko powinno jeść około 10 razy na dobę, rodzice często przeliczają to na długość przerw i wyznaczają godziny, o których powinien jeść noworodek. Często z braku wiedzy na temat rytmu karmień rodzicie błędnie zakładają, że dziecko się nie najada, wprowadzają dokarmianie, a stąd prosta droga to zmniejszenia ilości mleka i zakończenia karmienia piersią.

Noworodki rzadko jedzą regularnie. Często kumulują karmienia, najczęściej w godzinach popołudniowych i wieczornych. Na początku życia dziecka częste karmienia wynikają z wielkości żołądka noworodka, kiedy żołądek rośnie wydłużają się przerwy pomiędzy karmieniami i zazwyczaj po czterdziestu dniach życia możemy zauważyć normowanie się rytmu karmień.

Pamiętajmy, żeby nie porównywać dzieci. Każda mleczna droga wygląda inaczej! Nie narzucajmy sobie niepotrzebnej presji, pozwólmy kamieniom toczyć się swoim naturalnym rytmem i cieszmy wyjątkową bliskością z naszym dzieckiem, a jeśli coś Cię niepokoi, pojawiają się jakieś trudności sięgnij po profesjonalne wsparcie.